Oj nie nie !
U nas zadomowiły się i myszy i koty w materiałowym tego słowa znaczeniu :)Moje dziewczę ciągle chodziło i powtarzało, że nie ma kosmetyczki - no właśnie na kosmetyki, na kredki i inne "przydasie biurowe".
O ile z kosmetyków jest, aaaż bezbarwna pomadka, tak do zapakowania biurowych przyborów musiała być pojemna piórniko-kosmetyczka .
W pierwszej kolejności powstała myszka (czerwona), a że bardzo nam się spodobała dla towarzystwa powstała myszka w wersji niebieskiej.
Która ładniejsza?
Jak pojawiły się myszy to do "towarzystwa" musiały pojawić się koty.
Powstała metodą prób i błędów piórniko-kosmetyczka na kredki, flamastry itp. itd.
Kosmetyczka ma w środku pojemną przegródkę zapinaną na zamek.
Dziecię zadowolone = mama zadowolona - czego chcieć więcej?
Kosmetyczki co rusz znajdują swoje inne nowe zastosowanie.