Muszę się Wam przyznać, że nie podejrzewałam siebie o to, że kiedyś szycie mnie tak zafascynuje. Overlock już z samego wyglądu budził dawniej u mnie strach (4 szpule nici do nawleczenia, 2 igły no i nóż który od razu tnie brrr ) - z czasem okazało się, że nie taki diabeł straszny... dzisiaj nie wyobrażam sobie sZycia bez niego.
Jak to mówią też "apetyt rośnie w miarę jedzenia" no i u mnie ten apetyt też w miarę szycia rośnie.
Jak opanowałam szycie na maszynie, zaczęłam marzyć o overlocku, bo szycie wszelkiego rodzaju dresówek, dzianin na maszynie to już nie było to. Powiem, że w marzeniach mam już kolejny sprzęt, ale nasz metraż mógłby tego nie udźwignąć buhaha więc na razie ciiicho szaaaa.
Szycie wciąga, oj wciąga - na grupach "szyjących" na facebook'u ostatnio ujawniła się nowa odmiana choróbki - szmatoholizm :) dopada wcześniej lub później każdą szyjącą osóbkę, uważajcie.... :)
Cieplutka sukienka z dresówki na zimę
Tuniczka
I cieplutkie czapule z kominami
Ojj wciąga szycie wciąga :o) ale tobie wychodzi to rewelacyjnie ;) więc szyj kobieto szyj :P
OdpowiedzUsuńJestem pod nieustannym wrażeniem Twoich uszytych rzeczy... Perfekcjonistka jesteś!
OdpowiedzUsuń38 year old Structural Engineer Werner Longmuir, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like It's a Wonderful Life and Genealogy. Took a trip to Longobards in Italy. Places of the Power (- A.D.) and drives a Maserati Tipo 61. moja strona
OdpowiedzUsuń